Każdy człowiek ma potrzeby seksualne. Natomiast realizować je można w różny sposób, różne też mamy natężenie tych potrzeb.


Ludzie zaspokajają swoje potrzeby  poprzez: kontakty hetero lub homoseksualne, przez onanizm, dba o to również ludzki mózg, który w razie potrzeby „produkuje” np. sny erotyczne prowadzące do rozładowania. Dla organizmu nie ma znaczenia w jaki sposób dochodzi do szczytowania. Dawka neuroprzekaźników euforyzujących i kojących, prawdę mówiąc, jest najwyższa w trakcie orgazmu uzyskanego samodzielnie. Ale potrzeby seksualne są powiązane z innymi, więc mówiąc o satysfakcji z życia seksualnego człowiek bierze pod uwagę zazwyczaj także inne czynniki. Orgazm jest koniecznym elementem rozładowania napięcia seksualnego. Można natomiast odczuwać satysfakcję ze współżycia bez orgazmu. Można też odczuwać silny ból psychiczny i szereg objawów fizycznych z powodu braku orgazmu. Brak rozładowania napięcia seksualnego, szczególnie, gdy doszło już do fazy przekrwienia narządów płciowych, jeśli powtarza się często, może u kobiet powodować nawet stany zapalne i inne dolegliwości.

 

Temperament, hormony i wychowanie

Nawet u tego samego człowieka, w ciągu życia siła potrzeby seksualnej ulega zmianie. Sposoby zaspokajania potrzeb seksualnych także się zmieniają. Rozwój seksualny trwa więc u człowieka od samego początku do końca życia. Potrzeby seksualne są u każdego z nas uwarunkowane wieloma czynnikami: biologicznymi i psychologicznymi.

Uwarunkowania biologiczne, czyli to wszystko, co się potocznie nazywamy temperamentem. Jest to wzorzec wrodzony. Od niego zależy siła i częstotliwość odczuwania potrzeb seksualnych. Na poziomie ciała temperament seksualny objawia się napięciem seksualnym w narządach płciowych. Jednak to, czy człowiek będzie chciał i w jaki sposób napięcie to rozładować – to już inna sprawa. Różnice w temperamencie sprawiają, że niektórzy ludzie odczuwają to napięcie rzadziej, inni częściej, słabiej lub mocniej. Różnice w osobowości i hierarchii potrzeb sprawiają natomiast, że dla jednych ważne będzie rozładowanie tego napięcia i stan uzyskanego dzięki temu komfortu, a dla innych – powstrzymanie się od rozładowania i uzyskanie komfortu w ten sposób. Bez względu na sposób organizm dostaje wtedy dawkę neuroprzekaźników, które sprawiają, że człowiek czuje się doskonale.

Poziom hormonów płciowych a szczególnie testosteronu, który potocznie jest nazywany hormonem męskim, ale kobiety oczywiście również go posiadają. Większe potrzeby odczuwają i szybciej reagują na bodźce seksualne kobiety mające wyższy poziom testosteronu. W ciągu życia poziom hormonów ulega zmianie i to również może mieć wpływ na odczuwanie potrzeb. Na ogół jest tak, że u kobiety po 30 roku życia potrzeby seksualne zaczynają wzrastać, natomiast u mężczyzn po 25 – zaczynają spadać. Nie oznacza to oczywiście, że kobieta w dniu 30 urodzin staje się seksoholiczką, a mężczyzna przekroczywszy 25 zostaje impotentem. Zachowania męskie są o wiele mniej zdeterminowane koniecznością zapewnienia sobie zaspokojenia tej akurat potrzeby, zachowania żeńskie – na odwrót.

Faza cyklu miesiączkowego i tu ciekawostka. Obiegowo przyjęło się uważać, że kobiety odczuwają zwiększoną ochotę na seks w trakcie owulacji. Ale nie jest to regułą. Potrzeby seksualne u wielu kobiet wzrastają tuż po owulacji i utrzymują się aż do miesiączki, u innych są silniejsze w pierwszej połowie cyklu, zdarzają się i takie u których apogeum pobudliwości przypada na czas miesiączkowania. Ponieważ – przynajmniej teoretycznie – mężczyzna ma popęd mniej chybotliwy, warto, żeby rozpoznał kiedy u partnerki przypada okres najwyższej pobudliwości. To naprawdę dobry czas na wprowadzenie do ars amandi różnych nowinek. Natomiast nie ma sensu porównywanie i ustalanie która z narzeczonych miała to poustawiane zgodnie z normą. Każda na swój sposób, po prostu.

Uwarunkowania wyniesione z wychowania – i tu ciekawostka następna – uwarunkowania wychowawcze mają większy wpływ na seksualne zachowania kobiet niż mężczyzn. Oznacza to tyle, że dziewczynkę łatwiej w procesie wychowawczym odstręczyć od naturalnego odbioru bodźców erotycznych i doprowadzić do różnego rodzaju zaburzeń w późniejszym jej życiu seksualnym.

Uwarunkowania wynikające z historii życia, bo każdy ma jakąś tak intymną sferę swojego życia erotycznego, że nie dopuszcza tam nawet partnera. To mogą być pierwsze doświadczenia masturbacyjne, albo pieszczenie się z koleżankami, coś, co działo się w rodzinie, podpatrzenie kochających się rodziców lub spotkanie w okresie dojrzewania ekshibicjonisty – dla jednych mogą to być szybko zapomniane lub pamiętane jedynie anegdotycznie fakty. Dla innych – zdarzenia, mające wpływ na funkcjonowanie seksualne.

Pierwszy kontakt erotyczny, a więc wszystko, co się wiąże z zakochaniem, zauroczeniem, odczuwaniem swojego uczucia, z tym jak zostało ono odebrane, jakie wzbudziło komentarze wśród najbliższych i ważnych osób. To przez odczuwanie tego wszystkiego kształtują się w nas sposoby w jaki reaguje się w przyszłości na własne i partnera potrzeby seksualne, na własny i partnera seksualizm.

Pierwszy kontakt seksualny, szczególnie jeśli był wyjątkowo nieudany lub wyjątkowo udany. To nie jest co prawda regułą, ale zdarza się, że w trakcie pierwszego doświadczenia seksualnego, prawdopodobnie dlatego, że jest to dla wielu osób sytuacja znacząca emocjonalnie i związana z silnymi emocjami, następuje coś w rodzaju zaprogramowania np. reakcji na określone bodźce erotyczne; na dotykanie określonych miejsc, na określoną technikę seksualną, na atmosferę czyli zapachy, muzykę, kolory, słowa. Wszystko to już na zawsze lub na bardzo długo będzie odbierane jako pobudzające lub na odwrót – jako hamujące pobudzenie.

Wysoka samoocena siebie w roli kochanki składa się na to co najmniej kilka ważnych czynników: akceptacja dla własnych potrzeb seksualnych, dla swojego ciała, przeświadczenie, że jest się dla partnera osoba ważną, że się jest osobą, która się podoba i może wzbudzać pożądanie.

Sposoby reagowania na stres i styl radzenia sobie z kłopotami może niektórych to zdziwi, ale ma naprawdę ogromny wpływ na seks. Niektórzy ludzie reagują bowiem na stres zanikiem lub osłabieniem potrzeb seksualnych. A inni na odwrót, stają się wtedy bardziej pobudliwi i stres związany z inną sytuacją starają się odreagować zwiększoną dawką seksu. Na ogół zadowolenie ze swoich osiągnięć, z pracy, z tego, co się dzieje w życiu, ze związku i swojego miejsca w życiu sprzyja również ochocie na seks.

Wszystko, co wiąże się z partnerem czyli relacje z nim, sposób porozumiewania, stopień i rodzaj zaangażowania. Naprawdę, zazwyczaj o wiele mniej jest ważna sprawność i tzw. technika, bo to są rzeczy do nauczenia, a w dodatku ogarnięta namiętnością kobieta widzi doskonałego kochanka w obiekcie swej namiętności bez względu na to, co on robi, czy czego nie robi. To działa przynajmniej do czasu, gdy fala namiętności nie zacznie opadać. Rzeczy mające wpływ później to: bliskość, czułość, a także… higiena osobista partnera i jego wrażliwość na potrzeby partnerki.

Tekst: AR

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.