W kolejnej edycji konkursu „Energia od pokoleń” szukaliśmy
niezwykłych matek i córek, które skłonne były opowiedzieć
nam swoje historie. W finałowej szóstce, zaproszonej na warsztaty
z Katarzyną Miller i sesję zdjęciową z Jackiem Porembą, znalazły
się między innymi Iwona i Zuzanna Polak.  

Z finalistkami konkursu Iwoną i Zuzanną Polak rozmawia Aleksandra Kozłowska

Zdjęcia z backstage finału: Magdalena Maria Pomykała

 

Aleksandra Kozłowska: Pierwsze wrażenia po przyjeździe na finałowe spotkanie…

Iwona Polak (mama): Na początku wszystkie panie były skrępowane.
Pojawiały się zapewne porównywania i mnóstwo pytań w głowie: co takiego
we mnie jest wyjątkowego, że zostałam wybrana z córką, czy podołam, jak wypadnę.

Energia od pokolen 2016_backstage_fotMagdalenaPomykala

A.K.: Jak czujecie się po zakończeniu warsztatów z Kasią Miller?

Zuzanna Polak (córka): Uważam, że było to pouczające, ale trudne doświadczenie. Dużo mi uświadomiło. Widziałam, jak kilka dziewczyn płakało…

I.P.: Zachwyciła mnie niesamowita energia Kasi Miller. Otworzyła nam umysły,
serca, duszę, dając tak pozytywną energię, że nawet ja – nie będąc rannym
ptaszkiem – obudziłam się natychmiast podczas tego spotkania i chciałam
w tym naprawdę uczestniczyć. To wymaga dużych umiejętności i sprzyjających
warunków, żeby tyle kobiet w jednym czasie się otworzyło. To w końcu był
„ciężki kaliber” wyznań. Jeśli mam obcej osobie opowiedzieć o tym, „czego
nie chciałabym, żebyś wiedziała o mnie”, jest to wyzwanie. Na początku była
blokada. Bliskiej osobie trudno jest powiedzieć coś takiego, a co dopiero
nieznanej. Kasia uświadomiła nam, że czasem takie zwierzenia zdarzają
się w pociągach, bo zazwyczaj współpasażer nas już później nie zobaczy.
To forma spowiedzi. Uspokajające również było stwierdzenie Kasi, że wszystkie
jesteśmy genialne na swój sposób. Nie ma powtarzalności w tym świecie: każda
kobieta ma swoje doświadczenia, jest sumą pewnych zdarzeń, spotkań z ludźmi,
przyjaźni… Po tym spotkaniu jestem wewnętrznie uspokojona, że zrobiłam,
co mogłam i będę robić to dalej.

A.K.: Do jakich jeszcze przemyśleń skłoniły was te warsztaty?

Energia od pokolen 2016_backstage_fotMagdalenaPomykala_5I.P.: Dowiedziałam, że moja córka
jest bardzo dojrzała, nawet
dojrzalsza niż ja. Mówiąc o naszej
dwójce, Kasia Miller powiedziała:
„Zuźki!”. Określiła tym samym,
kto rządzi i nadaje ton w tym
duecie. Uświadomiła mi,
że córka była moją matką
w pewnym momencie,
bo ja się jej zwierzałam.
Przejęła rolę rodzica, ja – dziecka,
które potrzebuje pomocy.
Doceniam to bardzo i chcę
podziękować Zuzi, że wytrzymała
ze swoją niedorosłą mamą.
Ta dojrzałość córki
jednocześnie mnie ucieszyła
i przestraszyła, bo to oznacza, że nie miała dzieciństwa.

Z.P.: Bez przesady! Nie mam żadnych dramatycznych wspomnień. Nie czuję,
żeby to w jakiś sposób na mnie negatywnie wpływało. Jestem dojrzalsza i silniejsza.

Energia od pokolen 2016_backstage_fotMagdalenaPomykala_2I.P.: Zaczęłam pracować
nad naszą relacją i widzę
pierwsze efekty, ale na pewno
jest to początek drogi.
Sama nie byłam blisko z mamą
i niestety tego nie odrobię.
Próbowałam, ale mama została wychowana w zupełnie innym
świecie. Wtedy nie mówiło
się o uczuciach. Gdy umierała,
zapytałam ją, dlaczego nigdy
nie powiedziała mi, że mnie
kocha. A ona odpowiedziała:
„Przecież zawsze cię kochałam”.
Objawiało się to w trosce, żebym
była nakarmiona, ubrana, zdrowa,
ale brakowało mi bliskości
emocjonalnej.

A.K.: Co według Pań tworzy fundamenty dobrej relacji matka-córka?

Z.P.: Chęci, żeby wkładać w tę relację jak najwięcej. Szczere rozmowy.
Jak najwięcej czasu dla drugiej osoby. I dużo miłości. Żadnego oceniania.

I.P.: Tolerancja dla odmienności. Jeśli moją córkę uszczęśliwiają jej wybory,
powinnam to uszanować.

Energia od pokolen 2016_backstage_fotMagdalenaPomykala_9

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.