Jeżeli koleżanki straszą cię, że karmienie piersi boli, lepiej dopytaj o to lekarza. Mitów na temat karmienia jest tak wiele, ile noworodków dookoła. Dlatego dzisiaj postanowiłyśmy rozwiać wasze wątpliwości i dokonać paru sprostowań. Przeczytajcie artykuł opracowany przez Fundację Mleko Mamy.

To MIT, że wielkość piersi ma wpływ na ilość i jakość pokarmu.
Każda pierś ma zdolność wytwarzania mleka, którego ilość i jakość nie zależy od ich wyglądu zewnętrznego.  Mleko jest produkowane w kanalikach mlekowych gruczołu piersiowego, a nie w tkance tłuszczowej, a to właśnie jej większa lub mniejsza ilość wpływa na wielkość piersi. Małe piersi oznaczają jedynie mniej tkanki tłuszczowej w tym miejscu!

To MIT, że w pierwszych dobach po porodzie „nie ma pokarmu”.

Pierwszy pokarm w piersiach pojawia się jeszcze w czasie ciąży! To SIARA. Jest jasnożółta (czasem nawet pomarańczowa!) i jest jej zwykle kilka kropel. Dla noworodka to jest naprawdę wystarczająca ilość. Siara utrzymuje się do 4 – 5 dni po porodzie. Zawiera więcej białka, mniej tłuszczu i cukru (galaktozy), przeciwciała, których organizm dziecka jeszcze nie produkuje oraz globulki tłuszczowe ułatwiające trawienie dziecku i stanowiące naturalną ochronę układu pokarmowego. Siarę traktuje się przede wszystkim jako czynnik budujący odporność dziecka. Dopiero po 4-5 dobach pojawia się dojrzały pokarm kobiecy, którego skład jest zmienny, dostosowany do rosnących potrzeb dziecka.

 

To MIT, że nie wolno karmić dziecka częściej niż co 3 godziny.
Dzięki temu, że pokarm w piersiach jest łatwo dostępny i gotowy do spożycia w każdej chwili, należy karmić dziecko tak często jak tego potrzebuje. Pamiętaj jednak, aby przerwy w karmieniu nie były rzadsze niż 3 godziny w dzień i 4 godziny w nocy. Każde dziecko ma indywidualne potrzeby biologiczne i nie można go „nastawić” na karmienie w określonych godzinach.

 

To MIT, że karmienie piersią musi boleć, a brodawki są zawsze uszkodzone.
W większości przypadków karmienie piersią nie boli. Jeżeli pojawia się ból podczas karmienia to ma swoje uzasadnione przyczyny. Zwykle wynika to ze złego przystawienia dziecka do piersi, które należy jak najszybciej skorygować, ponieważ ból podczas karmienia prawie zawsze prowadzi do uszkodzenia brodawek i tym samym do jeszcze większego bólu. A to z kolei jest zwykle pierwszym krokiem ku „nie karmieniu”.


To MIT, że po 6 miesiącach karmienia pokarm staje się bezwartościowy.

Mleko kobiece nigdy nie jest bezwartościowe, gdyż przyswajalność składników pokarmowych z pokarmu z piersi jest znacznie wyższa, niż z pokarmu sztucznego podawanego „zamiennie”. Dla rocznego dziecka nie może być jedynym pożywieniem, gdyż potrzebuje ono już pokarmu stałego i powinno zacząć jeść „dorosłe” potrawy, przygotowany w sposób lekkostrawny. Pokarm kobiecy ma ochronne działanie, w przypadku alergii pokarmowych oraz nadal zawiera wiele przeciwciał, chroniących dziecko przed infekcjami.

 

To MIT, że należy wydłużać przerwy pomiędzy karmieniami, aby dać czas na wyprodukowanie odpowiedniej ilości pokarmu.
Warto wiedzieć, że mechanizm produkcji pokarmu uzależniony jest od stężenia prolaktyny – hormonu odpowiedzialnego za produkcję pokarmu. Hormon  jest wytwarzany wtedy, gdy dziecko ssie pierś. A więc im częściej i dłużej ssie, tym więcej prolaktyny i tym samym więcej pokarmu jest wyprodukowane w piersiach. W czasie wydłużanych przerw między karmieniami pokarm się nie wytwarza. Natomiast dzięki temu, że dziecko ssie tyle, ile potrzebuje w danej chwili, nie ma nadprodukcji mleka i niepotrzebnego przepełnienia piersi pokarmem „na zapas”.

To MIT, że dziecko karmione piersią trzeba dopajać.

Idealny skład pokarmu kobiecego oraz jego zdolność do dostosowania się do potrzeb dziecka zabezpiecza mamę i dziecko „na każdą ewentualność” – upały, suche powietrze w pomieszczeniach. W takich sytuacjach I faza pokarmu (mleko zawierające więcej wody) zwykle „wydłuża się” – a dziecko pije krócej i częściej. Podanie w takiej sytuacji herbatki do picia zamiast piersi, powoduje u dziecka mniejszą ochotę na pierś, co z kolei prowadzi do spowolnienia laktacji.

To MIT, że gdy zrobi się zastój należy piersi masować lub bandażować.

Nigdy nie wolno tego robić! Takie działanie przynosi tylko negatywne skutki, już nie mówiąc o tym, że jest bardzo bolesne. Uciskanie piersi, w której znajduje się zalegający pokarm może doprowadzić do uszkodzenia pęcherzyków mlecznych i przewodów, co może spowodować utworzenie się ropnia.

 

 

Tekst: Fundacja Mleko Mamy

19 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.