Tokofobianazwa pochodzi od greckiego słowa tokofobos i oznacza lęk przed ciążą i porodem przy jednoczesnym ogromnym pragnieniu dziecka. Pierwsze wzmianki na temat lęku przed porodem pojawiły się w XIX wieku.


Według szacunków naukowców obecnie dotyczy aż 16 % kobiet czyli dotyka co szóstą kobietę na świecie. Psychologowie wyróżniają rodzajów tokofobię pierwotną, występującą u kobiet, które nigdy nie były w ciąży oraz wtórną pierwszego rodzaju, dotykająca kobiety, które w poprzedniej ciąży doznały szczególnie przykrego wydarzenia np. poronienia, trudnego porodu, urodzenie martwego dziecka. Tokofobia wtórna drugiego rodzaju związana jest z trudnymi przeżyciami, jakich kobieta doznała w okresie poporodowymi np. depresją poporodową.

Tokofobia ma swoje bardzo poważne skutki. Stres nią spowodowany może prowadzić do poronień. Zdarza się też, że kobiety poddają się aborcji – kierowane lękiem, że np. umrą przy porodzie. Częstym skutkiem tokofobii jest zjawisko cesarskiego cięcia bez innych wskazań medycznych, „na życzenie”. Niekiedy kobiety unikają współżycia, stosują „piętrowe zabezpieczenia” , a nawet poddają się zabiegowi podwiązania jajników. Kobiety cierpiące na to zaburzenie miast skupiać się na pozytywnej stronie ciąży, odczuwają paniczny strach mogący prowadzić do myśli samobójczych. Pojawiają się również symptomy fizyczne – bezsenność, nadmierne wymioty, bóle.


Jakie są przyczyny ?

Zaburzenie to ma podłoże nerwicowe. Jako przyczyny wskazuje się również wcześniejsze traumatyczne wydarzenia: poronienia, śmierć własnej matki przy porodzi itp., ale często podkreśla się aspekt cywilizacyjny. Kiedyś ciąża i poród był traktowany jako naturalny stan kobiety, zwany też pięknie stanem błogosławionym. Obecnie – w związku z postępem medycyny – kobieta w czasie ciąży poddawana jest masie zabiegów medycznych badań – KTG , USG itp. Są to absolutne i niekwestionowane zdobycze cywilizacyjne pozwalające na wykrycie, a nawet leczenie wielu chorób w łonie matki, ale taż prowadzą na skupieniu się na medycznym wymiarze ciąży. Niektóre kobiety żyją od badania do badania, odczuwając ulgę po bezpośrednio po np. USG, ale im więcej czasu od niego upływa niepokój wzrasta. Nie bez znaczenia jest również szeroki dostęp do informacji – możliwość spędzania czasu na różnych forach internetowych i ciągłej wymianie informacji na temat toksoplazmoz, chlamydii, różyczek…

Sposoby leczenia

Choć dopiero od niedawna mówi się więcej o tego rodzaju lęku kobieta może z dobrym skutkiem skorzystać z różnych form pracy z terapeutą, a także szukać pomocy w szkołach rodzenia. Bardzo ważne jest również pełne ciepła i zrozumienia wsparcie ze strony najbliższych pozbawione pseudorad w stylu: „jakoś sobie poradzisz”, „nie ty pierwsza i nieostatnia…”
9 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.