Egzotyczne wakacje na Syberii? Trawers przez Puszczę Amazońską? Czy pięciogwiazdkowy hotel w Tunezji na wycieczce all inclusive? Wakacyjne gusta Polaków są zróżnicowanie. Choć Turcja, Egipt i Tunezja są nadal najpopularniejszymi kierunkami wyjazdów wakacyjnych, coraz częściej decydujemy się na wyprawę totalnie egzotyczną. Potrzeba tylko odwagi, dłuższego urlopu i trochę funduszy.

 

Nie tylko zawodowi podróżnicy mogą odwiedzić Himalaje czy zwiedzić miasta Majów w gwatemalskiej dżungli. Biura podróży wychodzą z ofertą dla amatorów. Trzeba nastawić się jednak nie na wypoczynek na plaży, czy u stóp najwyższych gór świata, lecz na prawdziwą eksplorację dzikich zakątków. W takich wyprawach specjalizują się głównie małe biura podróży, założone przez pasjonatów, podróżników i obieżyświatów. Zabierają ze sobą niewielkie grupy turystów.

Nie każda wyprawa jest jednak dla amatora. Przykładowo na naszą najbliższą eskapadę na Syberię zabieramy jedynie 6 osób. Muszą one mieć dobrą kondycję fizyczną, gdyż planujemy trekking przez syberyjską tajgę w Golcach Tunkińskich. Dla najbardziej wymagających mamy prawdziwe ekspedycje na koniec świata, jak ta na Ziemię Ognistą – ostatni przystanek przed Antarktydą, wyprawa konna przez Andy lub przeprawa przez Borneo – mówi podróżniczka Anna Moszko, właścicielka krakowskiego biura podróży Wyprawy z Reporterem.

Dla chcących nauczyć się czegoś nowego biura proponują m.in. warsztaty fotograficzne w Birmie, czy naukę tanga w Argentynie. – Te wycieczki przyciągają głównie ludzi, którzy nie zawsze mają ochotę na dzikie eskapady, a chcą zobaczyć egzotyczne miejsca i jednocześnie rozwijać swoje pasje, czasem też szukają nowych. Tutaj nie trzeba mieć super kondycji, a jedynie ciekawość świata i otwartość na świeże pomysły – mówi A. Moszko.

Dla wielu z nich taka wyprawa jest podróżą życia. – Zdecydowaliśmy się na podróż do Birmy, gdyż było to nasze wielkie marzenie. Oszczędzaliśmy kilkanaście miesięcy i ruszyliśmy w nieznane. Birmańczycy są wspaniali – życzliwi, uśmiechnięci. Widoki, przeżycia i obcowanie z naprawdę dziką naturą – nie żałujemy ani złotówki. Takie wyprawy pamięta się do końca życia – mówi Paweł Nowakowski, uczestnik wycieczki do Birmy.

Jeśli nie chcemy standardowych pięciogwiazdkowych hoteli i drinków nad basenem, a mamy duszę podróżnika, warto przeszukać internet i małe, prowadzone przez globtroterów biura podróży, w których możemy znaleźć wyprawy, o jakich nam się nawet nie śniło.

Fot. Tomek Gola/fikcja.pl

21 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.