Wielomilionowy kontrakt na serię powieściową, honorarium za prawa do zekranizowania pierwszej książki i bardzo pochlebne recenzje od krytyków. To wszystko dla debiutantki, dwudziestodwuletniej dziś Samanthy Shannon.

czas zniw 1Powieść „Czas Żniw” nie romansuje z czytelnikiem. Pierwszy rozdział to mozolna wspinaczka pod górę niezrozumiałych terminów, nazwisk i zlewających się w jedno z nazw własnych. Próby zorientowania się w realiach jej pokaleczonego świata przyszłości są jak walka o chwile ciszy na dworcu głównym. Można się poczuć jak zatłoczonej kolejce, bo właśnie takie wrażenia muszą na codzień towarzyszyć głównej bohaterce. Już po kilkunastu kartkach okazuje się jednak, że była to tylko przewrotna zabawa z czytelnikiem. Kto przebrnął, dostał w nagrodę pasjonującą opowieść.

Więzienie jasnowidzów

Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney posiada niezwykłe, ponadnaturalne talenty. Wykorzystując je nielegalnie w warunkach państwa totalitarnego niezmiernie ryzykuje. Pewnego dnia podczas rutynowej kontroli w metrze instynktownie atakuje stróża prawa, za co trafia kolonii karnej. Mieszczące się na terenie Oksfordu więzienie prowadzą przybyli z zaświatów Refaici. Każdy z nich spośród pojmanych jasnowidzów oraz innych mających zdolności parapsychiczne „dziwadeł” wybiera sobie ucznia-niewolnika. Paige staje się własnością jednego z najpotężniejszych – Naczelnika Arcturusa.

Świat głównej bohaterki jest pełen strachu. To ciągła próba, walka i pytania o granice własnych możliwości, relacje międzyludzkie, lojalność. I dlatego niemal od razu pokochały go brytyjskie nastolatki, a za nimi ich koledzy z innych krajów. O „Czasie Żniw” szybko stało się głośno również wśród miłośników fantastyki. Samantha Shannon zebrała zasłużone pochwały za niezwykłą dbałość o szczegóły i rzetelne rzemiosło, które pozwoliło zbudować dopracowaną, spójną rzeczywistość. Na tej solidnej podstawie oparła historię, która budzi emocje. Trafia do ludzi w każdym wieku. Jeśli po trzech-czterech rozdziałach nie idziesz ramię w ramię z Paige, to znaczy, że nie masz nóg.

Będzie sukces

Shannon już wróży się karierę podobną tej, jaka stała się udziałem J. K Rowling, Suzanne Collins czy Stephenie Meyer. Po przeczytaniu jej debiutu łatwo zrozumieć, dlaczego. Trzeba jej życzyć, by nie zachwiała się pod presją sukcesu oraz oczekiwań, bo dziś każdy z jej czytelników zastanawia się, czy tak udany debiut to początek wyśmienitej serii, czy perełka, jak trafia się tylko raz w karierze. Jeśli chcecie wyrobić sobie na ten temat własne zdanie, sięgnijcie po „Czas Żniw”.

Samantha Shannon „Czas Żniw”/ Wydawnictwo Sine Qua Non

 

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.