Specjaliści do spraw rozwoju firm samochodowych już dawno przestali śmiać się z „baby za kierownicą”. Kobiety stanowią dziś prawie połowę siły nabywczej na rynku samochodowym. Projektanci głowią się, jak trafić do tego cennego, ale i trudnego grona odbiorców. Na co stawiają kobiety? Funkcjonalność, bezpieczeństwo, wygląd? A może coś jeszcze?

 

Produkowany w latach 1955–56 pierwszy amerykański samochód adresowany wyłącznie do kobiet, Dodge La Femme, był utrzymany w różowo-szafirowo-białej kolorystyce, wyposażony w dołączaną narzutkę przeciwdeszczową, płaszcz, parasolkę, kalosze, kapelusz, torebkę na ramię z różowej skóry, puderniczkę, zapalniczkę, szminkę i papierośnicę. Wzór obić – pączki róż – był powielony na parasolce, kapeluszu, płaszczu i kaloszach. La Femme, reklamowany jako samochód „dla Jej Wysokości, współczesnej kobiety amerykańskiej”, poniósł porażkę. Dlaczego? Według ekspertów wina leżała nie po stronie produktu, ale braku reklamy.

Samochód dla kobiet to mit

Dziś specjaliści od marketingu firm samochodowych jednogłośnie twierdzą, że nazywanie modelu samochodu „kobiecym” jest krokiem samobójczym: nikogo nie dziwi, że mężczyzna nigdy nie kupi samochodu adresowanego do kobiety, okazuje się jednak, że kobiety również nie lubią aut, które zdaniem producentów powinny przypaść im do gustu. Tak czy inaczej, według ostatnich badań udział kobiet w zakupach samochodowych jest zaledwie 3% niższy niż wskaźnik mężczyzn, dlatego firmy samochodowe nie mają zamiaru rezygnować z prób znalezienia złotego środka w marketingu skierowanym do płci pięknej. Na pierwszy plan wśród priorytetów kobiet wysuwa się brak konieczności zajmowania się samochodem. Z badania przeprowadzonego przez TNS OBOP i TNS Infratest wynika, że w polskich gospodarstwach domowych odpowiedzialni za konserwację, naprawy oraz zakup części do samochodu są przede wszystkim mężczyźni (82%). Kobiety najczęściej decydują się na powierzanie niemal wszystkich prac przy samochodzie mechanikom. W pierwszym samochodzie koncepcyjnym Volvo z 2004 roku, zaprojektowanym wyłącznie przez panie, potrzeba wymiany oleju zachodziła zaledwie co 50 000 kilometrów. W modelu tym wprowadzono szereg udogodnień: nie było w nim maski silnika – pozostawiono tylko dojście przeznaczone dla mechaników; płyn do wycieraczki przedniej szyby uzupełniało się przez niewielki otwór znajdujący się za zbiornikiem paliwa; w odpowiednim czasie samochód wysyłał informację do lokalnego centrum obsługi, aby ten mógł powiadomić kierowcę o zbliżającym się terminie przeglądu.

Funkcjonalność i bezpieczeństwo

Następną cechą, na którą zwracają uwagę kobiety, jest funkcjonalność. Model Volvo wyposażony był w niezliczoną liczbę schowków, regulowaną podpórkę przy pedałach (wysokie obcasy), a pokryta teflonem karoseria skutecznie opierała się brudowi. Ważną cechą był również obszerny bagażnik oraz wygoda wkładania i wyjmowania fotelików dziecięcych. Kolejne miejsce na naszej liście priorytetów zajmuje bezpieczeństwo. Kobiety zwracają uwagę na obecność poduszek powietrznych (zarówno przednich, jak i bocznych), blokady otwierania okien i drzwi oraz miejsce modelu w rankingach bezpieczeństwa. Chociaż w Polsce wciąż najpopularniejszymi modelami wśród kobiet są Renault Clio, Nissan Micra i Peugeot 206, obserwuje się również wzrost wskaźników sprzedaży znacznie bezpieczniejszych samochodów terenowych. Projektantki Volvo zadbały również o estetyczną stronę koncepcji, jednak nie był to główny priorytet przedsięwzięcia. Mit głoszący, że kobiety wybierają samochody ze względu na wygląd, dawno odszedł do lamusa, chociaż niektórzy jeszcze powołują się na fakt, że ponad połowa ankietowanych pań potwierdza, że jeździ albo chciałaby jeździć autem w kolorze czerwonym.

Środowisko

A zatem kobiety pragną samochodów bezpiecznych, łatwych w utrzymaniu i wygodnych. Ponadto wolą być obsługiwane przez kobiety w salonach samochodowych, gdzie wciąż czują się traktowane z góry. Ale pojawia się jeszcze jeden czynnik, na który zwracają uwagę. Samochód koncepcyjny Volvo był wyposażony w hybrydowy silnik benzynowo-elektryczny o niskiej emisji spalin. I to jest właśnie to dodatkowe pytanie, jakie zadają dealerom użytkowniczki dróg: czy samochód jest przyjazny dla środowiska?

Według najnowszych badań, na transport przypada przeszło 25% całkowitej emisji dwutlenku węgla (CO2) i jest to jedyny sektor, w którym emisja gazów cieplarnianych ciągle wzrasta. Sondaże dowodzą również, że kobiety wykazują się większą świadomością ekologiczną niż mężczyźni i częściej deklarują związane z nią działania: segregują śmieci, oszczędzają energię i wodę oraz ograniczają zużycie kosmetyków i detergentów. Rzadziej natomiast rezygnują z jazdy samochodem, co można wytłumaczyć faktem, że częściej niż mężczyźni wożą ze sobą dzieci i zakupy. Dlatego też można się spodziewać, że kolejnym elementem, na który będą zwracać uwagę projektanci samochodów adresowanych do pań, będzie elektryczny bądź hybrydowy silnik lub ekologiczne paliwo.

Ekosamochody

Rzut oka na rynek przekonuje, że na razie wybór mamy niewielki. Chociaż producenci prześcigają się w obietnicach, do produkcji masowej trafia niewiele interesujących i dostępnych cenowo modeli. Jak dotąd najpopularniejszym autem ekologicznym jest hybrydowa Toyota Prius. Na rynku brytyjskim furorę robi elektryczny indyjski G Wiz, zaś Francuzi decydują się na małe diesle. Na polskich drogach można czasem dostrzec hybrydowy luksus, czyli Lexusa GS450h albo bardziej ekonomiczną wersję – Smarta z silnikiem przerobionym na elektryczny. Najnowszym konkurentem tego ostatniego, w tej samej kategorii wagowej, jest Toyota IQ z silnikiem hybrydowym. Na seryjną produkcję innych obiecywanych modeli, takich jak Mitsubishi i MiEV czy Citroën C-Cactus, Europejczycy będą musieli jeszcze poczekać.

Jak w każdym początkującym sektorze, ceny pierwszych dostępnych samochodów ekologicznych nie są konkurencyjne w stosunku do technologii tradycyjnej. Nie jest to dobra wiadomość dla pań, które w większym stopniu niż mężczyźni przy wyborze pojazdu kierują kwestią finansową. Zdecydowanie większy ruch i wybór w ekologicznym interesie samochodowym da się zauważyć na rynku amerykańskim, na który trafiają pierwsze wersje pojazdów hybrydowych i przede wszystkim elektrycznych. Chociaż w Europie pojawiają się inicjatywy mające na celu zachęcenie do wybierania aut przyjaznych środowisku (na przykład w Reykjaviku samochody ekologiczne parkują za darmo, a londyńczycy swoim G Wizem mogą wjeżdżać do ścisłego centrum miasta bez opłat), w naszej części świata wciąż łatwiej jest służyć ekologii, po prostu wsiadając na rower.

Autor: Katarzyna Sobiepanek

13 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.