Kiedy ludzie mają więcej wolnego czasu, chętniej sięgają po pornografię.
To samo dzieje się w okresach… dużej presji politycznej.

Tekst: Iza Kołodziej

Wyszukiwarki internetowe stały się w ostatnich latach użytecznym narzędziem
dla naukowców. Badając, czego, kiedy i jak intensywnie szukamy w sieci,
socjologowie mogą o nas wiele powiedzieć. Dotyczy to szczególnie tych dziedzin,
o których mówimy niechętnie. Jedną z nich jest seks. Naukowcy odkryli właśnie
interesujące powiązanie między polityką a wyszukiwaniem treści o naturze
erotycznej w sieci.

Parno i porno

Wyszukiwanie treści pornograficznych oraz informacji o prostytucji podlega
stałym sezonowym zmianom. Corocznie zwiększa się znacząco w połowie
czerwca i utrzymuje na wzmożonym poziomie do połowy sierpnia. Latem
wchodzimy na strony pornograficzne nawet o 40%-50% częściej niż w innych
porach roku. Szczególnie interesują nas takie terminy jak: „piersi”, „seks”, „MILF”
oraz „masaż erotyczny”, „agencja towarzyska” i „prostytutka”. Według socjologów,
treści nie zawierające elementów erotycznych nie notują w Internecie
tego rodzaju sezonowych wahań zainteresowania.

Jednocześnie to właśnie latem znacząco rośnie sprzedaż prezerwatyw oraz wizyt
lekarskich związanych z zakażeniami chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Z badań ankietowych wynika zaś, że w miesiącach letnich najwięcej nastolatków
traci dziewictwo.

Seks pod presją

Seksu w sieci poszukujemy
też częściej
niż zwykle,
gdy partia,
którą popieramy,
staje przed
wyzwaniem. Dowodzą
tego analizy
przeprowadzone
w USA.
Od roku 2004,
kiedy to
rozpoczęto tego
rodzaju badania, sezonowość zapytań
o pornografię splata
się z kalendarzem wyborczym. Przed wyborami zainteresowanie pornografią
oraz prostytucją rośnie.

Co ciekawe, zjawisko to jest szczególnie silne w tych stanach, w których później
dany kandydat zdobywa większość. Zwolennicy mocniejszych pretendentów
do władzy stają się bardziej zainteresowani seksem niż zwykle. Naukowcy tłumaczą
to zjawisko „efektem wyzwania”. Uczestniczenie w rozgrywce politycznej, tak samo,
jak w pojedynku, uruchamia reakcję hormonalną zarówno u działaczy, jak i widzów.
Zwiększona produkcja testosteronu skutkuje wzmożoną agresją i silniejszym
niż zwykle apetytem na seks. Zjawisko to jest silniejsze u zwolenników zwycięzców
niż u przegranych.

Pozasezonowe, gwałtowniejsze niż zwykle zainteresowanie pornografią w sieci,
może być zatem odczytywane jako jeden z wielu objawów niepokojów na scenie politycznej.

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.