Powieść, o której nie powinno się za dużo czytać, ale po prostu ją przeczytać. Wyjaśniamy dlaczego, nie zdradzając niczego.

Tekst: Sylwia Skorstad

Jedyne wyjście
Dwudziestotrzyletnia Catherine lubi spędzać czas na przyjemnościach,
najlepiej w towarzystwie koleżanek, z których żadna nie grzeszy przesadną inteligencją. Wydaje się, że nie ma ambicji ani poważnych planów na życie,
więc matka skłania ją do podjęcia pracy. Catherine, ku własnemu zdziwieniu, otrzymuje posadę w domu opieki dla seniorów. Podejrzewa, że młodego właściciela bardziej przekonał jej niezbyt skromny strój niż wyjątkowo skromne kwalifikacje. Wkrótce dziewczyna poznaje pensjonariuszy ośrodka. Wśród nich jest cierpiąca
na demencję osiemdziesięciodwuletnia Rose, niegdyś bardzo poczyta pisarka
i jedna z ulubionych autorek Catherine.

Zapnij pasy

Powieść Helen Fitzgerald jest nieprzewidywalna. Lektura przypomina pełną niespodzianek jazdę
w nieznane.
Jest jak wygrana na dobroczynnej aukcji wycieczka
z małomównym kierowcą,
w której twoim zadaniem
jest odgadnięcie celu podróży. Najpierw wsiadasz do samochodu, rozluźniona rozglądasz się w około i z radością odkrywasz,
że jedziecie, dajmy na to w stronę dworca. Znasz okolice, byłaś tam już nie raz,
nie dasz się zwieść. Gdy jesteście już blisko celu, pojazd kieruje się w inną stronę.
„Ach, więc to jednak będzie wyprawa na przedmieścia”- zgadujesz,
lecz wkrótce okazuje się, że jedziecie nie tylko o wiele dalej, ale i w innym kierunku. Gdy zbliżacie się do końca, samochód nagle nabiera prędkości i nie zwalnia
ani na chwilę. To już nie przejażdżka, tylko nie pozwalający zaczerpnąć tchu rajd
na najwyższych obrotach. Aż do ostatniego hamowania będziesz nerwowo zaciskać palce na oparciu drzwi i powtarzać w myślach, że tego się nie spodziewałaś.
Zapnij pasy, ta podróż cię zaskoczy.

„Jedyne wyjście” łączy wiele gatunków. To powieść psychologiczna, thriller,
trochę kryminał, książka dla nastolatków (tych starszych) i dorosłych. Nie da się jej łatwo zaklasyfikować, co jest jednym z jej największych atutów. Miło jest się
po raz kolejny przekonać, że choć dziś ciekawych książek i dobrych autorów
jest bez liku, wciąż można natknąć się na prawdziwą niespodziankę.

Rose wiedziała, zapomniała

Helen Fitzgerald pisze
o sprawach poważnych
z perspektywy nieco trzpiotowatej, ale bystrej
i obdarzonej sarkastycznym poczuciem humoru głównej bohaterki, co łagodzi trudny przekaz.
Catherine musi szybko
się nauczyć, że sukcesu
w życiu nie mierzy się lajkami na Facebooku
i że są większe tragedie niż brak komentarzy pod najnowszych selfie.
To jednak dopiero początek jej edukacji. Kontakt z chorą, ale niepokojąco fascynującą Rose jest dla niej źródłem zagadek. Najważniejsza z nich to zrozumieć, które z opowieści staruszki są prawdziwe. Czy faktycznie w domu spokojnej starości dzieje się coś złego? Podopieczna dziewczyny stale chce jej coś przekazać,
szkicując kolejne podobne do siebie obrazki, ale pytana wprost nie wie, o co chodzi.
Co Rose wiedziała, ale zapomniała?

„Jedyne wyjście”, Helen Fitzgerald Wydawnictwo Burda Publishing

No Comments Yet

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.